Jako dziecko, miałam intensywnie rude włosy i całą masę piegów na nosie. Choć sama nic dziwnego w swoim wyglądzie na początku nie widziałam, to z czasem zaczęłam uważać, że jest coś nie tak z moimi włosami, skoro inne dzieci zaczęły zwracać na nie uwagę i nazywać mnie marchweką. Początkowo było mi z tym źle, ale później poznałam Anię z Zielonego Wzgórza oraz Harry’ego Pottera i dzięki nim zrozumiałam, że nie muszę być taka jak inni. Na moje szczęście, docinki innych odnośnie koloru moich włosów, nie wywołały we mnie większych kompleksów.
Gudu i Gwai to kolejna już książka, która w moim dzieciństwie, również by się sprawdziła.
Początkowo nie wiemy kim są, ani jak wyglądają Gudu i Gwai. Ich historia jest przedstawiana przez narratora, który jest pewnego rodzaju stworkiem-bajarzem w czerwonych kaloszach. Można go zobaczyć na kilku rozkładówkach oraz poniżej na zdjęciu 🙂
Początkowo, bajarz zarysowuje obie tytułowe postaci, ale czytelnik nadal nie wie jak one wyglądają. Z tego co opowiada narrator, wynika że główni bohaterowie mają kompleksy. Jeden z nich nie lubi swojego wyglądu, a drugi swojej osobowości. Pomimo tego, że mieszkają w jednym miejscu, skorupce ślimaka, to jeszcze nigdy się nie widzieli, ani nie słyszeli. W ogóle nie zdają sobie sprawy o swoim istenieniu! Jedyne co ich początkowo łączy, to to, że nigdy nie opuszczają swojego domu i są bardzo samotni i nieszczęśliwi.
Pewnego dnia jednak dochodzi pomiędzy nimi do przypadkowego spotkania i okazuje się, że wszelkie próby zakładania masek i zmieniania siebie są całkowicie niepotrzebne, a wręcz przeciciwnie, mogą wiele utrudnić. I co zaskakujące, jeden i drugi nie uważa tego drugiego za dziwaka. To odkrycie było dla Gudu i Gwaia niczym zimny prysznic.
Książka w genialny sposób pokazuje, jak kompleksy mogą utrudniać życie i co dzieje się czasem w głowie każdego z nas, gdy (całkowicie niepotrzebnie) obawiamy się opinii innych osób, którzy najczęściej w ogóle nie zwrócą na nas uwagi. Niezależnie od tego czy jesteś duży czy mały, to czasem pojawia się w głowie Gudu i Gwai, który jest niepewny i zakompleksiony, a przez to, nie możemy być szczęśliwi. Najważniejsze jest jednak, aby się zaakceptować.
Gudu i Gwai to niesamowicie uniwersalna i symboliczna opowieść. Sprawdziłaby się w latach 90. gdy sama byłam dzieckiem, sprawdzi się teraz gdy jestem już dorosła i jestem święcie przekonana, że jej przesłanie będzie równie aktualne za 20, czy nawet 50 lat. Jeśli chodzi o treść, to jest jej mało, jednakże książka jest niezwykle wymowna. Jest to idealny przykład na to, że czasem mniej znaczy więcej.
Co więcej, jest naprawdę PRZEPIĘKNIE zilustrowana. Wszystkie postaci, jakie znalazły się w książkach są nieco dziwne (a może normalne?) i widać w nich chińskie inspiracje.
ZALETY KSIĄŻKI
- uniwersalne przesłanie;
- symboliczna i abstrakcyjna opowieść;
- przepiękne i urocze ilustracje;
- zachęca do rozmów;
- pomaga zrozumieć czytelnikowi, że bycie sobą jest najlepszą rzeczą na świecie;
- pomaga się zaakaceptować.
INFORMACJE O KSIĄŻCE
AUTORKA: Maria-Luisa Uth
TŁUMACZENIE: Maciej Byliniak
WYDAWNICTWO: Dwie Siostry
LICZBA STRON: 32
ROK WYDANIA: 2022
KATEGORIA:
JĘZYK: polski
WIEK: 5+
CENA: ~ 30 zł
SPRAWDŹ GDZIE KUPIĆ TĄ KSIĄŻKĘ W DOBREJ CENIE
Miłej lektury!