Od zawsze byłam niejadkiem, a próbowanie nowych smaków, było dla mnie czymś tak odległym jak księżyc lub Pluton. Nigdy też nie kojarzyłam jedzenia z czymś przyjemnym, tylko naturalną czynnością, którą muszę po prostu wykonać aby móc funkcjonować.
Moje podejście zmieniło się gdy poznałam Dawida oraz zaczęłam mieszkać poza rodzinnym domem. Jakoś wtedy miałam ochotę sama coś zmienić w moim jadłospisie i w ten oto sposób zaczęłam powoli próbować coraz to nowych smaków. Żeby nie było, nadal jestem daleka od jedzenia wszystkiego, ale jest lepiej niż było 😀
Z racji tego, że z Dawidem miałam okazję trochę popałętać się po różnych miastach, to siłą rzeczy zetknęliśmy z wieloma rodzajami kuchni. Osobiście najbardziej posmakowała mi włoska, jednakże moim najnowszym odkryciem jest kuchnia hinduska, w którą wkręciliśmy się z D. gdy mieszkaliśmy w Rzeszowie.
Jako, że obecnie mieszkamy w okolicy, gdzie znajduje się raptem kilka knajp na krzyż, które w sumie sprzedają głównie fast foody, to z tęsknoty za za hinduskim jedzeniem, sami postanowiliśmy je sobie przygotowywać, dlatego też w tym wpisie chciałabym podzielić się z Tobą naszym sprawdzonym, wielokrotnie przetestowanym i dostoswanym pod nas przepisem na butter chickena!
Od razu mówię, że ilość składników może przerazić lub przytłoczyć, jednakże skoro taki kuchenny nieogar jak ja sobie poradził z tym przepisem, to każdy da radę 😀
SKŁADNIKI:
MARYNATA:
- 150 ml jogurtu naturalnego,
- sok z całej limonki,
- 2 łyżeczki kurkumy,
- 3 łyżeczki garam masala,
- 1 łyżeczka chili,
- 1 łyżeczka startego kuminu/kminu rzymskiego,
- 3 łyżeczki tartego, świeżego imbiru,
- 1 kg mięsa z kurczaka pokrojonego w kostkę,
MIĘSO:
- kilka łyżek mąki,
- jajko,
- szczypta soli,
- szczypta pieprzu,
- olej.
SOS:
- 125 g podprażonych orzechów nerkowca,
- 60 g masła,
- 1 łyżka oleju (użyłam rzepakowy),
- 1 cebula,
- 1 łyżeczka mielonego kardamonu,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- 2 liście laurowe,
- 3 liście trawy cytrynowej,
- 1 pałka trawy cytrynowej,
- 2 łyżeczki słodkiej papryki,
- 500 g przecieru pomidorowego,
- 150 ml rosołu lub warzywnego bulionu,
- 4 łyżki śmietany 12% lub 18%.
Jeśli nie masz orzechów nerkowca, to możesz użyć płatków lub całych migdałów. Natomiast, w sytuacji, gdy w ogóle nie masz pod ręką orzechów, to spokojnie możesz pominąć ten krok i w ogóle ich nie dodawać.
WYKONANIE:
MARYNATA I MIĘSO:
Zacznij od przygotowania marynaty. Do dużej miski wlej jogurt naturalny, a następnie dodaj sok z limonki i starty na tarce imbir. Następnie dodaj wszystkie przyprawy i dokładnie wymieszaj. Gdy marynata jest gotowa, pokrój kurczaka na średniej wielkości kawałki. Dodaj do nich szczyptę soli i pieprzu, a następnie dokładnie obtocz w mące, a następnie w jajku i ponownie w mące. Tak przygotowane mięso, podsmaż przez 5 minut na oleju, a następnie przełóż je na 10 minut do piekarnika na 180 stopni. Po tym czasie, wyjmij kurczaka i przełóż do miski z marynatą. Wszystko dokładnie wymieszaj, a następnie owiń miskę folią i wstaw całość do lodówki na co najmniej kilka godzin. Polecam zostawić tak marynatę na cały dzień.
SOS
Zacznij od podprażenia orzechów na rozgrzanej patelni. Gdy się już zarumienią, drobno je posiekaj lub zmiel w jakimś robocie kuchennym. U mnie do tego służy biedromix.
Następnie, w woku umieść masło, łyżkę oleju i przyprawy: cynamon, kardamon, liście laurowe i liście trawy cytrynowej. Posiekaj drobno cebulę i również ją tam wrzuć. Wszystko podsmażaj jakieś 2-3 minuty, do momentu aż całość uzyska brązowy kolor. W kolejnym kroku do woku wlej przecier pomidorowy, bulion i dodaj wszystko co znajduje się w misce z marynatą. Wymieszaj wszystko dokładnie. Dodaj słodką paprykę oraz zmielone orzechy i ponownie wszystko wymieszaj. Pałkę trawy cytrynowej połam na mniejsze kawałki. Sama często rozgniatam ją młotkiem do kotletów, aby puściła sok i wtedy umieszczam ją w woku.
Gdy wszystkie składniki są już na patelni, musisz doprowadzić całość do wrzenia, a następnie możesz zmniejszyć ogień. Gotuj przez jakieś 15-20 minut. Nie zapomnij o tym, aby co jakiś czas całość zamieszać. Jeśli mięso jest gotowe, dodaj śmietanę i ponownie wszystko wymieszaj. Pozostaw na ogniu przez kolejne 10 minut.
Po upływie tego czasu, sos jest gotowy i możesz nakładać 🙂
Przed nałożeniem, wyciągam wszystkie liście (limonki i laurowe) oraz trawę cytrynową. Jest to wygodniejsze niż łowienie tego później z talerza w trakcie jedzenia 🙂
PODANIE:
Możesz podawać to danie z makaronem, ryżem lub chlebkami naan. U mnie najczęściej dodatkiem do tego sosu są właśnie chlebki, które uwielbiamy. Jest z nimi trochę zabawy, ale sam proces pieczenia, jest błyskawiczny 😀
Mam nadzieję, że przepis Ci przypadnie do gustu. U mnie to danie gości minimum raz na miesiąc 😀
Smacznego! 🙂