Od zawsze byłam niejadkiem, a próbowanie nowych smaków, było dla mnie czymś tak odległym jak księżyc lub Pluton. Nigdy też nie kojarzyłam jedzenia z czymś przyjemnym, tylko naturalną czynnością, którą muszę po prostu wykonać aby móc funkcjonować. Moje podejście zmieniło się gdy poznałam Dawida oraz zaczęłam mieszkać poza rodzinnym domem.