Zdaję sobie sprawę z tego, że ze świętami Bożego Narodzenia kojarzy się raczej pierniki, jednakże w moim rodzinnym domu Mama ich nie robiła. Oczywiście ciasto piernik pojawiało się nie raz, ale piernikowe ciasteczka, które później można był np. powiesić na choince nie cieszyły się u nas popularnością.

Zamiast tych typowo gwiazdokowych pierników, Mama często przygotowywała drożdżowe ciastka z cukrem, które osobiście kojarzą mi się tylko i wyłącznie z tymi świętami. Oczywiście, nie mają one nic wspólnego z Bożym Narodzeniem (chyba, że wytnie się je w kształtach nawiązujących do tych świąt) i spokojnie można je robić w dowolnej porze roku.

Pamiętam, że gdy byłam młodsza uwielbiałam wycinać z bratem właśnie te różne kształty – gwiazdki, księżyce, serduszka czy kółka. Te ostatnie sprawdzają się najlepiej, ponieważ w przypadku innych wzorów, białko z cukrem się najczęściej rozlewa, że i tak nie widać co to dokłanie jest. Nie będę ściemniać, że zamiast wycinać i obtaczać ciastka w cukrze, zdecydowanie bardziej uwielbiałam je później jeść 😀 i nie mogłam się doczekać, aż będą gotowe. Samo „bablanie się” w białku i cukrze było tą mniej przyjemną częścią i brat wtedy zazwyczaj się wymykał z kuchni, a po chwili robiłam to też ja, więc w sumie pod koniec pieczenia, na kuchennym placu boju zostawała tylko Mama. W tym miejscu nie powinnam się jej dziwić, że robiła te ciastka tylko od święta! 😀

Przepis jest z nami od zawsze, ale nie mam pojęcia skąd się on się tak naprawdę wziął. Z tego co mi się wydaje, to nie uległ modyfikacji i zawsze w domu Mama robiła te ciasteczka dokładnie tak jak ma zapisane w swoim zeszycie, dlatego też taką recepturą się z Tobą podzielę.

*** UWAGA ***

Ostrzegam, porcja jest OGROMNA, aczkolwiek bardzo szybka znika (przynajmniej tak jest w naszym przypadku). U mnie zawsze ciastka wypełniają cały pojemnik na tort i jeszcze potrzebuję czegoś dodatkowego. Z pieczeniem też trochę schodzi, więc jak masz możliwość zarezerwuj sobie na to trochę czasu i najlepiej kogoś do pomocy 🙂

SKŁADNIKI:

  • 50 gramów drożdży
  • 3 szklanki mąki
  • 200 gramów margaryny
  • 200 gramów smalcu
  • 1 szklanka śmietany 12%
  • 2 żółtka
  • cukier kryształ
  • białka

Co do dwóch ostatnich składników (cukru i białek), nie jestem w stanie Ci powiedzieć ile tego będziesz potrzebował. Przy pieczeniu tych konkretnych ciasteczek, które są na zdjęciach zużyłam łącznie 6 białek (z czego 2 zostały z mi z żółtek, które przydały się do wyrabiania ciasta).

Przy najbliżeszej okazji, spróbuję dodać o połowę mniej margaryny i smalcu, ponieważ mam nieodparte wrażenie, że nie zepsuję tego przepisu, jeśli pozbędę się 100 gramów tłuszczu 🙂

WYKONANIE:

Mąkę należy wysiekać z tłuszczem, a następnie zarobić śmietanę z drożdżami i żółtkami. W kolejnym kroku należy wszystko ze sobą wymieszać i wyrobić ciasto. Gdy już to zrobisz, to odłóż je na godzinę do lodówki. Po tym czasie, wyciągnij ciasto i podziel na mniejsze części, które następnie rozwałkujesz na balcie. Cała zabawa zaczyna się tak na dobrą sprawę właśnie teraz, ponieważ jedyne co Ci pozostaje to wycięcie dowolnych kształtów z ciasta, namoczenie ich w białku i cukrze, a następnie odłożenie ich na papierze do pieczenia.

PIECZENIE:

Ciasteczka pieczemy w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku przez jakieś 15-20 minut, do momentu aż się zarumienią.

Jak sam możesz zobaczyć jest to jeden z tych banalnych przepisów, z którym poradzi sobie dosłownie każdy. Jedyny minus jest taki, że jest z tymi ciasteczkami trochę roboty i jest to raczej czasochłonne, dlatego jeśli masz zamiar je piec, zarezerwuj sobie na to trochę czasu.

Jednakże, możesz wierzyć mi na słowo, że nie będziesz żałował, bo są po prostu przepyszne! Daj znać w komentarzu jak Ci poszło 🙂

A póki co, to życzę udanego pieczenia i smacznego!

Jeśli podoba Ci się to co robię

Postaw mi kawę na buycoffee.to