Przy urządzaniu mieszkania, w ogóle nie brałam pod uwagę żadnych elementów ozdobnych typu obrazy lub wielkie zdjęcia. Zależało mi na tym, aby zachować jak największy porządek w przestrzeni, w której będziemy wspólnie z D. przebywać.

Jednakże kiedy mieszkanie było już skończone, szybko okazało się, że jest… „łyse” lub jak wolisz „gołe”. Nie mieliśmy jeszcze wypchanych po brzegi (oczywiście książkami lub planszówkami) regałów i jedynymi ozdobnymi elementami na tamten moment były kwiatki 😀

Zgodnie stwierdziliśmy, że jednak coś się musi na tych ścianach znaleźć, bo jest zbyt sterylnie. Postawiliśmy na plakaty, które wydawały się najbardziej oczywistym i najprostszym rozwiązaniem. I tu się zaczęła cała przygoda, ponieważ bardzo szybko wkręciłam się w ten temat. Dwa pierwsze z elementami roślin zawisły w kuchni, aby dodać jej trochę koloru.

Kolejnym pomieszczeniem jakie wzięłam na celownik był przedpokój, w którym znajdowała się OGROMNA pusta biała ściana. W pierwszym zamyśle, miało zawisnąć na niej lustro, żeby było wygodnie się przejrzeć zanim się wyjdzie, ale pomysł szybko spalił na panewce, bo w salonie stanęła ogromna szafa z lustrami. W ten sposób trzeba było wymyślić coś innego do przedpokoju.

Ponownie wybraliśmy plakaty. Łącznie zdecydowaliśmy się na 3 duże ramki 60×40 i 4 mniejsze, mieszczące w sobie format a4. Wyszło naprawdę pięknie i jestem bardzo zadowolona nie tylko z tego jak to wygląda, ale również z tego, że moje kreatywne potrzeby mogą zostać zaspokojone, poprzez zmienianie kompozycji i wybieranie nowych plakatów, które tam zawisną.

Osobiście najbardziej lubię te z motywem roślinnym i mam ich naprawdę sporo. Górskie widoki pojawiają się tam równie często. Mam również kilka plakatów na Gwiazdkę, ponieważ w przedpokoju znajduje się również nasz kalendarz adwentowy. Ostatnio, nawet sam Miłek zwraca coraz większą uwagę na to, co znajduje się na plakatach, dlatego też postanowiłam je nieco bardziej personalizować i dostosowywać do zainteresowań naszej rodziny. Żeby nie było zbyt pstrokato i wszystko się ładnie komponowało postawiłam na plakaty w stylu vintage. Na chwilę obecną kupiłam dwa, jeden dla mnie z motywem Harry’ego Pottera, a jeden dla D. który jest fanem F1.

Obecnie nadal poszukuję „wyntydżowych” plakatów z monster truckami dla Miłka, ale jakimś dziwnym trafem, nigdzie nie mogę ich znaleźć 😀 Nie mniej jednak, coś wymyślę i na pewno Ci pokażę co z tego wyszło! 😀

Czy też jesteś fanem plakatów? Daj znać w komentarzu!

Zdjęcie główne wykonane przez RODNAE Productions

Jeśli podoba Ci się to co robię

Postaw mi kawę na buycoffee.to