Kradzieże TORTÓW i szaleńcze pogonie pełne najróżniejszych przygód

Nie wiem jak Ty, ale osobiście uwielbiam książki dla dzieci bez tekstu. Dają one wiele możlwości i zdecydowanie pobudzają kreatywność. W naszej domowej biblioteczce mamy sporo książek kartonowych (np. Ulica Czereśniowa, Automoto, Na ryneczku), jednakże coraz śmielej wprowadzam Miłkowi papierowe strony. Najnowszym nabytkiem są dwie dwusiostrzane nowości Wielki piknik i

Wybierz się na wycieczkę po MIEŚCIE psów i odkryj jego niesamowitą historię

Miłek jest wielkim fanem wyszukiwanek i w szczególności lubi książki, które wskazują konkretne przedmioty do odnalezienia na rozkładówkach. Dotychczas, w nasze ręcę wpadła tylko jednak taka książka i jest to JJ i przyjaciele na tropie. Jednakże dosłownie kilka dni temu swoją premierę miała nowość od Naszej Księgarni, jaką jest Miasto

SHORTIE: Wielka podróż dziadka Eustachego

Wielka podróż dziadka Eustachego to kolejna książka autorstwa Aleksandry i Daniela Mizielińskich. W domowej biblioteczce mam już ich kilka wcześniejszych tytułów np. Mam oko na litery, Let’s go monsters czy Podwodnik, a ostatnio do tego grona dołączyła najnowsza dwusiostrzana książka, która tym razem okazała się… komiksem! Nie jest to jednak

Mała DZIURA w książce, która wzbudza ogromną ciekawość czytelnika

Bardzo lubię książki, które potrafią całkowicie mnie zaskoczyć. Dodajmy do tego jeszcze piękne i solidne wydanie z minimalistycznym tekstem i ilustracjami, to już w ogóle jestem zachwycona. A gdy lektura okazuje się wciągająca, przewrotna i zabawna, a oderwanie się od niej graniczy z cudem, to już w ogóle jestem kupiona!