Ostatnio z Dawidem mamy mniej czasu na wieczorny rozgrywki grubszych tytułów, więc żeby nie czuć planszówkowego doła, wyciągam gry zawsze kiedy tylko mam możliwość – czy to na lekcji z uczniami czy podczas zabaw z Miłoszem. Na moje szczęście, Miło bardzo polubił wszelkiego rodzaju gry i póki co głównie „gramy”