Kolejne nowości w „Przygodach z nauką” – daj się porwać fascynującym EKSPERYMENTOM!

Czy znasz już serię książek dla dzieci zatytułowaną Przygody z nauką? Jeśli nie, to koniecznie powinieneś ją poznać! To seria nowoczesnych, kreatywnych i edukacyjnych książek dla najmłodszych czytelników, które sprawią, że nauka stanie się dla Twoich dzieci czymś fascynującym i niesamowicie ciekawym. Już teraz na rynku pojawiły się dwie najnowsze

Kolejne tomy „Przygód z NAUKĄ” od Akademii Mądrego Dziecka cz. 2

Trochę trzeba było poczkać na kolejne tomy serii Przygody z nauką od Akademii Mądrego Dziecka, ale zdecydowanie było warto! Są to jedne z moich ulubionych AMDowych książek, ponieważ znajdziesz w nich wiele prostych eksperymentów, które możesz zrobić we własnym domu razem z dzieckiem. Świetnie łączą naukę z zabawą i szczerze

Książki NAUKOWE dla dwulatków, czyli seria „Bobas odkrywa naukę”

Serię Bobas odkrywa naukę miałam okazję poznać w języku angielskim, jednakże szybko mnie oczarowała i wiedziałam, że będę chciała aby tytuły z tej serii znalazły się w Miłkowej biblioteczce. Nasza przygoda zaczęła się od Wzroku, a zaledwie kilka dni temu, dołaczyły do niej dwie sierpniowe nowości – Dotyk i Smak.

Zakrętkowe MEMORY (DIY)

Oficjalnie rozpoczął się sezon na wiśnie, a dla mnie oznacza to robienie przetworów! Jakoś tak się złożyło, że na przestrzeni ostatniego roku, musiałam popsuć sporo zakrętek podczas otwierania słoików, bo nie chciały ze mną współpracować. W tym roku okazało się, że brakuje mi większości zakrętek i muszę kupić nowe. Pech

Wzbogacenie SŁOWNICTWA nie musi być nudne!

Rozwijanie słownictwa i zwiększanie jego zasobów jest bardzo istotnym elementem w dziecięcym rozwoju. Warto zadbać o piękny język już od najmłodszych lat, zwłaszcza, że dzieci chłoną wiedzę jak gąbka. Świetną okazją do takiej „przypadkowej” nauki może być granie w gry czy zabawy wzbogacające słownictwo. O tych drugich będzie kiedy indziej,

O NAUCE w prosty i przyjemny sposób

Zawsze uważałam się za humanistkę, ponieważ średnio dogadywałam się z przedmiotami ścisłymi. Fizyka to była (i nadal jest) dla mnie czarna magia. Matematyka nawet nie była taka najgorsza. Z kolei biologia to był jakiś totalny dramat. Najlepiej szło mi z geografii i chemii. Przypuszczam, że miało to związek z nauczycielami,