Moja planszówkowa kolekcja, liczy już ponad 150 gier i ta liczba ciągle rośnie. Zarówno ja jak i Dawid, mamy swoich ulubieńców, po których sięgamy dość często, zwłaszcza jeśli Szef da nam wolny wieczór 😀 Mąż zazwyczaj wybiera Brzdęka, a ja często waham się pomiędzy Na skrzydałch (które uwielbiam!), a Łąką.