Zdarza mi się od czasu do czasu sięgać po książki, które pozornie skierowane są do młodszych czytelników, a mimo to wciągają mnie bez reszty. Tak właśnie było z kolejnym tomem szalonych przygód Kapitana Majtasa – bohatera wymyślonego przez dwóch psotnych uczniów, George’a i Harolda. Kiedy tylko trafiła w moje ręce
TRA-LA-LAAAAA! Kapitan Majtas kontra nuda!
Są takie książki, które bierzesz do ręki bez większych oczekiwań, a potem… bum! Zostajesz wciągnięty w wir wydarzeń, z którego nie da się uciec. Właśnie tak było ze mną i Kapitanem Majtasem autorstwa Dava Pilkeya. Komiks, który teoretycznie miał być tylko zabawną odskocznią od codzienności, zamienił się w pełnoprawną przygodę