Nigdy nie byłam w Albanii. Mało tego – w tej chwili podróżowanie jest dla nas nieco bardziej skomplikowane i wymagające. Ale to nie znaczy, że nie mogę odkrywać świata. Zawsze kochałam przewodniki – czytane wieczorami, przeglądane przy herbacie, z zakładkami i notatkami, jakbym planowała podróż życia. Może to kwestia wyobraźni, a może tęsknoty za nieznanym – ale dobrze napisany przewodnik potrafi przenieść mnie dalej niż niejeden bilet lotniczy.

I właśnie dlatego sięgnęłam po książkę Albania. Ostatni taki kraj w Europie autorstwa Magdaleny i Marcina Wierzchowieckich. Choć nie planuję w najbliższym czasie wyjazdu, ale ta książka pokazała mi, że nie trzeba pakować walizki, by poczuć dreszcz odkrywania. Wystarczy dobra lektura i odrobina ciekawości.

Autorzy zabierają czytelników w podróż po Albanii – tej znanej z kolorowych folderów, ale też tej zapomnianej, czasem brudnej, chaotycznej, a jednak absolutnie fascynującej. Opisują nie tylko najpopularniejsze miejsca jak Berat, Gjirokastra czy Ksamil, ale też mniejsze miasteczka i wsie, do których nie dotrzesz bez pomysłu i odwagi. Dają gotowe trasy jednodniowych wycieczek, podpowiadają, gdzie warto się zatrzymać, co zjeść, a nawet… na co się przygotować psychicznie, jeśli nie chcesz przeżyć kulturowego szoku.

Dzięki nim dowiedziałam się, dlaczego Albania to kraj bunkrów i pomników Hillary Clinton, jak to możliwe, że w jednym miejscu współistnieją meczety, cerkwie i katolickie kościoły, oraz dlaczego gościnność jest tam ważniejsza niż jakiekolwiek przepisy drogowe.

Są też momenty, które wywołują uśmiech: anegdoty z tras, nieoczywiste spotkania z mieszkańcami, opisy kulinarnych odkryć, a nawet… relacja z jednego z najbardziej malowniczych przejazdów drogą SH8, znaną z programu Top Gear. To wszystko sprawia, że Albania. Ostatni taki kraj w Europie to nie tylko przewodnik, ale też wciągająca narracja o kraju, którego nie da się zamknąć w stereotypach.

Ta książka mnie nie tylko przygotowała do wyjazdu – ona mnie do tej podróży zainspirowała. Sprawiła, że przestałam się bać tego, co nieznane. Że zaczęłam postrzegać chaos jako element przygody, a nie niedogodność.

Autorzy nie koloryzują. Piszą wprost: Albania nie jest dla każdego. Jeśli lubisz luksusowe kurorty, przewidywalność i elegancką infrastrukturę – wybierz inny kierunek. Ale jeśli marzysz o podróży, która Cię poruszy, zaskoczy, nauczy pokory i otwartości – to miejsce jest dla Ciebie. I ta książka – również.

Szczególną uwagę zwracają zdjęcia. Nie są to tylko ładne pocztówki, ale obrazy, które oddają ducha miejsca – jego kolory, kontrasty, dzikość. To książka, którą aż chce się zabrać w podróż – nie tylko dla informacji, ale też dla inspiracji.

Albania. Ostatni taki kraj w Europie to książka, którą powinni przeczytać nie tylko ci, którzy wybierają się na Bałkany, ale wszyscy, którzy tęsknią za czymś prawdziwym, dzikim i jeszcze nie do końca odkrytym. To zaproszenie do świata, który zachwyca i zadziwia – dokładnie tak, jak dobra podróż powinna.

ZALETY

  • autorzy piszą szczerze, z pasją i doświadczeniem;
  • znajdziesz tu konkretne porady: gdzie spać, co zjeść, jak się poruszać;
  • masa informacji, które trudno znaleźć w innych przewodnikach;
  • prawdziwa uczta dla oka, która rozbudza apetyt na podróż;
  • nie tylko zachwyty, ale też krytyczne spojrzenie;
  • książkę czyta się z przyjemnością, nawet jeśli nie planujesz wyjazdu;
  • pobudza do działania, zmienia spojrzenie na Albanię i na podróże w ogóle.

INFORMACJE O KSIĄŻCE

AUTORKA: Magdalena i Marcin Wierzchowieccy
WYDAWNICTWO: Bezdroża
LICZBA STRON: 240
ROK WYDANIA: 2025
KATEGORIA: przewodniki
JĘZYK: polski
WIEK: 14+

SPRAWDŹ GDZIE KUPIĆ TĄ KSIĄŻKĘ W DOBREJ CENIE

Miłej lektury!

Opisywana książka jest egzemplarzem recenzenckim.
Wydawnictwo nie miało wpływu na moją ocenę i treść tego artytkułu.
Za książkę dziękuję wydawnictwu

Jeśli podoba Ci się to co robię

Postaw mi kawę na buycoffee.to