Nieczęsto zdarza mi się przeczytać książkę młodzieżową jednym tchem. Jeszcze rzadziej – żeby potem długo o niej myśleć. Ale Trzy i pół śmierci w Happy Valley Trish Lundy wciągnęła mnie bez reszty. Było w niej coś znajomego, a jednocześnie świeżego; coś, co przypomniało mi, dlaczego thrillery YA potrafią być tak