Kiedy sięgnąłem po Koniec końców, ostatnią część Serii niefortunnych zdarzeń, czułem mieszankę ekscytacji i niepokoju. Po dwunastu tomach pełnych nieprawdopodobnych przygód i niesprawiedliwych prób, przez które musieli przejść sieroty Baudelaire, zastanawiałem się, czy autor tym razem da bohaterom choć odrobinę nadziei i ukojenia. Jednak Snicket jest mistrzem w budowaniu napięcia