Co jakiś czas, w ciągu roku, pojawia się serialowa i filmowa posucha, którą staram się zastąpić jakimiś luźnymi programami. Traktuję to jako odmóżdżenie i wychillowanie przed pojawniem się kolejnych seriali i filmów. Ostatnio mocno wkręciłam się w programy związane z… PIECZENIEM. Chociaż sama kompletnie się na tym nie znam 😀