Wiesz, że lubię wszelkiego rodzaju wyszukiwanki i książki obrazkowe. Kryje się w nich ogromny potencjał zarówno edukacyjny jak i językowy, a przy okazji dzieci mają ogromną frajdę z lektury oraz ćwiczą koncentrację.
Dziś, chciałabym pokazać Ci książkę, od której zaczęła się moja przygoda z Mizielińskimi. Jest to Mam oko na litery, która wchodzi w skład serii Miasteczko Mamoko.
Tym razem nie będę pisać o autorach, ponieważ już to zrobiłam we wpisie o Let’s go monsters, dlatego jeśli chciałbyś poczytać o Oli i Danielu Mizielińskich, to zapraszam Cię do tamtego wpisu.
BOHATEROWIE
Wbrew pozorom, książka posiada bohaterów – są nimi poszczególne litery alfabetu, które zostały sprytnie umieszczone w każdym górnym rogu strony. Zadaniem czytelników jest odnajdywanie przedmiotów rozpoczynających się na konkretną literę, które zostały sprytnie rozmieszczone i ukryte na stronach. Czasem może się zdarzyć, że znajdziecie więcej rzeczy!
DLA KOGO JEST TA KSIĄŻKA
Z pewnością jest to książka zarówno dla czytelników, którzy powoli zaczynają swoją przygodę z poznawaniem liter i czytaniem, jak i dla tych, którzy opanowali już tą umiejętność. Co więcej, uważam, że nawet starsi uczniowie spokojnie mogą z niej korzystać. Już mówię w jaki sposób 🙂
ASPEKT EDUKACYJNY I ZALETY KSIĄŻKI
Przede wszystkim dzięki tej wyszukiwance, młodzi czytelnicy poznają nowe słownictwo, a także poszerzają to, które już posiadają. Dzięki temu, że autorzy zadbali o dwujęzyczny aspekt książki, możliwe jest również wyszukiwanie nazw zwierząt, przedmiotów, określeń czy postaci w języku angielskim. Dlatego właśnie uważam, że spokojnie można wykorzystać Mam oko na litery na zajęciach ze starszymi uczniami, którzy w taki przyjemny sposób będę mieli okazję poznać nowe słówka, niekoniecznie na poziomie podstawowym.
Oprócz tego, książka fantastycznie ćwiczy i rozwija spostrzegawczość i koncentrację, ponieważ czasem odnalezienie wszystkich „wymaganych” rzeczy na konkretną literę wcale nie jest takie proste. Wbrew pozorom im mniej przedmiotów należy wyszukać, tym trudniej 😀
Kolejną zaletą książki jest jej poręczny format. Nie jest to kolejna ogromna wyszukiwanka, a taka, której wysokość odpowiada kobiecej dłoni. Dlatego też powinna być wygodna nawet w ssamodzielnym użytkowaniu przez dzieci.
Ponadto, Mam oko na litery, posiada kartonowe strony, których rogi są zaokrąglone, dzięki czemu tak szybko się nie zniszczy w w częstym użytkowaniu.
REASUMUJĄC…
Uważam, że jest to niesamowicie genialna w swojej prostocie książka, która dodatkowo posiada fantastyczne ilustracje. Przyznaję, że mnie przypadły one bardzo do gustu i Miłosz bardzo lubi się w nie wpatrywać.
Spodobała mi się również dlatego, że można ją łatwo przekształcić na język angielski, co docenią rodzice, którzy wychowują swoje dzieci w duchu dwujęzyczności lub po prostu chcą od małego wprowadzić język angielski.
Bardzo polecam! 🙂
INFORMACJE O KSIĄŻCE
AUTORZY: Aleksandra i Daniel Mizielińscy
SERIA: Miasteczko Mamoko
WYDAWNICTWO: Dwie Siostry
LICZBA STRON: 22
ROK WYDANIA: 2018
KATEGORIA: obrazkowe
JĘZYK: polski
WIEK: 3+
CENA: ~ 20 zł
LINK DO KSIĄŻKI: https://bit.ly/MamOkoNaLitery
SPRAWDŹ GDZIE KUPIĆ TĄ KSIĄŻKĘ W DOBREJ CENIE
Po więcej zdjęć zapraszam na mojego książkowego instagrama @bookladanki
Miłej lektury!