Tym razem, moim gościem jest Agnieszka Kołtyś, właścicielka internetowej księgarni Kangurek, w której możesz zaopatrzyć się w anglojęzyczne gry i książki dla najmłodszych.

Jak sam możesz się domyślić nasza rozmowa będzie dotyczyła… książek. Dowiesz się z niej, czym powinieneś się kierować przy wyborze odpowiedniej książki dla dziecka, a także na co powinieneś zwrócić uwagę. Ponadto, porozmawiamy o tym, dlaczego tak chętnie sięgamy po klasyki literatury i w jaki sposób zachęcić dzieci do czytania.

Zapraszam do odsłuchania! 🙂

WERSJA MP3: TUTAJ

Po kliknięciu na wybraną ikonę, znajdziesz mnie na:

Namiary na Agnieszkę:

STRONA: https://ksiegarniakangurek.pl/

INSTAGRAM: @ksiegarniakangurek

FANPEJDŻ: Księgarnia Kangurek – książki i gry anglojęzyczne dla dzieci

Ponadto, mam dla Ciebie niespodziankę, jaką jest kod zniżkowy na 10%, który jest ważny do końca bieżącego roku. Wystarczy, że w Twoim koszyku znajdą się nowe książki anglojęzyczne, a przed opłaceniem zamówienia, wpiszesz hasło: karolinalubas . Dzięki temu kupisz nowości taniej! 

Tym razem wyjątkowo do nagrania, jest dostępny zapis rozmowy, więc jeśli nie masz możliwości jej odsłuchać, to możesz ją poniżej przeczytać 🙂

Czy możesz się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie? 

Mam na imię Agnieszka, jestem właścicielką Księgarni Kangurek – jest to księgarnia internetowa, w której oferuję książki i gry anglojęzyczne dla dzieci. Z wykształcenia jestem pedagogiem i nauczycielem języka angielskiego dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, co bardzo pomaga mi w doborze wartościowych tytułów do mojej księgarni. Prywatnie jestem mamą 5-letniej Ewelinki, która również uwielbia język angielski – często razem śpiewamy, czytamy anglojęzyczne książeczki i gramy w gry.

Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie książkami? 

Książki kocham od zawsze – od dziecka bardzo dużo czytałam, uwielbiałam wyprawy do najbliższej księgarni i wizyty w bibliotece. Teraz staram się zaszczepić pasję do czytania mojej córce. Z książkami po angielsku bliżej zetknęłam się w przedszkolu anglojęzycznym w którym pracowałam – zachwyciły mnie piękne ilustracje i  pomysłowa treść. Widziałam jak wielką radość sprawia dzieciakom codzienne czytanie, jak chętnie sięgają po te książki nawet w czasie poświęconym na swobodną zabawę. Niektóre z tych dzieci nie były jeszcze dwujęzyczne gdy rozpoczynały naukę w tym przedszkolu – uczyły się angielskiego od podstaw i uświadomiłam sobie że kontakt z językiem literackim był dla nich niemal równie ważny jak konwersacje w języku angielskim z nauczycielem i rówieśnikami. Pomyślałam wtedy, że może warto byłoby popularyzować czytanie po angielsku wśród polskich dzieci i rodziców.

Czy to że prowadzisz księgarnię jest jednoznaczne z tym, że interesujesz się książkami i jest to Twoja pasja, czy jest to po prostu Twoja forma pracy? 

Powiedziałabym że jedno i drugie. Dzięki księgarni mogłam połączyć swoją pasję do książek i zamiłowanie do języka angielskiego. W tej chwili jest to również moja główna forma pracy – z jednej strony czasem jest to praca 24h na dobę, bo staram się odpowiadać na potrzeby klientów nawet późnym wieczorem lub wcześnie rano. Z drugiej strony prowadzenie własnej firmy pozwala mi na pewną niezależność i elastyczność, które dla mnie jako mamy były bardzo ważne.

Jako, że w większości pracuję z dziećmi, często korzystam z anglojęzycznych książek dla najmłodszych. Czy posiadasz takie książki w swojej ofercie? 

Oczywiście, w tej chwili oferujemy wyłącznie anglojęzyczne tytuły, które są przeznaczone dla dzieci od urodzenia do około 12 roku życia, a wśród książeczek second-hand trafiają się również pozycje dla młodzieży. Można u nas znaleźć zarówno tradycyjne stories w formie książeczek obrazkowych, jak też książki edukacyjne, popularnonaukowe, książki z płytami CD z muzyką, wiele pozycji dla najmłodszych zawiera tzw. efekty specjalne, np. otwierane okienka, ruchome elementy, trójwymiarowe obrazki, które dodatkowo zachęcają do sięgania po daną pozycję. 

Czy masz jakieś rady, dla osób, które chciałyby zacząć przygodę z anglojęzycznymi książkami?

Tak – przede wszystkim – nie bójcie się czytać dzieciom po angielsku! Nawet jeśli wydaje Wam się że Wasz akcent nie jest dosyć dobry, że sami nie zrozumiecie jakiegoś słowa – nic nie szkodzi. W dobie słowników internetowych w każdej chwili można sprawdzić wymowę lub znaczenie danego słowa, nawet razem z dzieckiem – ucząc i rozwijając się wspólnie! 

Ważne jest aby od najmłodszych lat kształtować pozytywne emocje związane z uczeniem się języka, a wspólne czytanie jest ku temu wyśmienitą okazją! 

Możecie zacząć od słowniczków obrazkowych, w których będziecie wskazywać i nazywać pojedyncze słowa i stopniowo przechodzić do coraz dłuższych tekstów. 

Rodzice często pytają mnie czy warto tłumaczyć dziecku cały tekst na język polski – słowo w słowo? Niekoniecznie, warto oczywiście zapoznać dziecko z najważniejszym słownictwem, obejrzeć najpierw książkę, nazwać postacie i miejsca, a później przeczytać tekst pamiętając o wskazywaniu ilustracji,  odpowiedniej ekspresji, mimice i gestykulacji, które ułatwią zrozumienie i wspomogą zapamiętywanie nowych słów. Dzieci znakomicie potrafią wychwytywać znaczenie słów z kontekstu i warto dać im do tego okazję.

W jaki sposób dobrać odpowiednią książkę do wieku dziecka? Czy mogłabyś zdradzić nam tą tajemną wiedzę jak dobrać książkę dla każdej grupy wiekowej i podać jakieś konkretne przykłady? 

Nie jestem zwolennikiem sztywnego klasyfikowania książek według wieku. Dobór książki dla danego dziecka czy nawet grupy dzieci to sprawa bardzo indywidualna. Co prawda na stronie internetowej mojej księgarni podałam orientacyjne ramy wiekowe, ale tylko po to, żeby ułatwić moim klientom wyszukiwanie. Tak naprawdę wybierając książkę dla dziecka trzeba wziąć pod uwagę wiele czynników – wiek to tylko jeden z nich. Niezwykle ważne są zainteresowania  dziecka, poziom językowy ( np. czy dziecko dopiero zaczyna przygodę z językiem, czy uczy się od jakiegoś czasu i rozumie podstawowe struktury, a może jest dwujęzyczne ), czas koncentracji uwagi, który decyduje o tym jak długi tekst jest w stanie dziecko przyswoić i jaka powinna być proporcja między ilością tekstu a ilustracjami. Często doradzam w wyborze książek, ale staram się wtedy jak najwięcej dowiedzieć o małym czytelniku aby dobrać odpowiedni dla niego tytuł. Ostateczna decyzja zawsze należy do rodzica czy też nauczyciela, który najlepiej zna swoją pociechę. Przykładowo – książki Julii Donaldson, które w krajach anglojęzycznych czytane są młodszym dzieciom, głównie w wieku przedszkolnym, ze względu na nieco dłuższą ilość tekstu i czasem bardziej zaawansowane słownictwo w Polsce świetnie  sprawdzą się również w szkołach podstawowych. 

Czy zły dobór książki może zniechęcić dziecko do czytania książek? 

Może się tak zdarzyć jeśli nagminnie będziemy ignorować potrzeby i możliwości dziecka. Wiadomo że trzylatek nie będzie w stanie skupić się na długiej baśni jeśli nie miał dotychczas większego kontaktu z językiem – warto dla niego wtedy dobrać książeczkę z dużą ilością ilustracji i maksymalnie 1-2 krótkimi zdaniami  na stronę. Miłośnik lub miłośniczka dinozaurów raczej nie będzie sięgała chętnie po książeczki o królewnach. Nie bójmy się jednak eksperymentować – poziom językowy dzieci rozwija się bardzo szybko, a ich zainteresowania też często się zmieniają – kto wie, może nowa książka obudzi w dziecku nową pasję? Czasem warto zostawić wybór książki naszym pociechom jeśli to sprawi że będą z większą chęcią po nią sięgać.

Jak myślisz, dlaczego dzieci do pewnego momentu uwielbiają czytać, a gdy uczęszczają do szkoły i wymaga się od nich przeczytania lektur te chęci zanikają? 

Myślę że jest tak dlatego, że nie bierze się pod uwagę indywidualnych zainteresowań i możliwości dziecka. Oczywiście jestem zdania że dziecko powinno poznać pewien kanon literatury, ale świat szybko się zmienia, współczesne dzieci mają nieco inne zainteresowania niż 20 lat temu, pojawiają się nowe wartościowe tytuły na rynku i wydaje mi się że szkoła i programy nie bardzo za tym wszystkim nadążają. Może warto byłoby dać dziecku większą elastyczność w wyborach czytelniczych? Może lepiej żeby fan fantastyki przeczytał i przedstawił rówieśnikom książkę ze swojego ulubionego gatunku niż kolejną już powieść historyczną? Być może to trochę utopijne myślenie, ale wydaje mi się że to bardziej skłaniałoby dzieci i młodzież do faktycznego sięgania po książki niż korzystania z gotowych opracowań.

Jaką książkę wybrać dla dziecka, które nie lubi czytać? Jak j zachęcić do sięgania po książki?

Tak jak wspominałam już wcześniej – kluczem są tu indywidualne potrzeby dziecka i jego zainteresowania. Książka musi być odpowiednio dobrana do możliwości językowych dziecka oraz do jego wieku – nie za trudna, żeby maluch się nie zniechęcił, ale też nie zbyt infantylna ( co musimy brać pod uwagę jeśli dziecko jest nieco starsze, np. 10 latek może się oburzyć jeśli podsuniemy mu do czytania Świnkę Peppę ). W ogóle warto zaczynać przygodę z takimi książeczkami jak najwcześniej i wyrobić sobie taki nawyk czytania po angielsku, bo zdecydowanie łatwiej będzie namówić 2-latka niż 10-latka. Można wybrać książeczki z tzw. dodatkowymi atrakcjami, którymi będzie można manipulować podczas czytania, np. z otwieranymi okienkami, obrazkami 3d, elementami sensorycznymi lub ruchomymi, są też książeczki których tekst można ilustrować ruchem, zachęcać dziecko do działania, a nawet wyśpiewać, jak np. „We’re going on a Bear hunt” .
Kluczem do serca dziecka może być też ulubiony bohater ( Psi Patrol, Minionki, Myszka Miki ) lub tematyka, która pasjonuje w danym momencie dziecko, np. pojazdy, kosmos, dinozaury.

Warto zwracać uwagę na ilustracje – ważne żeby były estetyczne, kolorowe, ale też nie przytłaczające zbyt jaskrawymi barwami lub zbyt dużą ilością szczegółów. Pozwólmy dziecku wziąć kilka książek do ręki jeśli jest taka możliwość, obejrzeć i wybrać – oferta na rynku  jest tak bogata, że każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.

Zastanawiam się nad fenomenem książek, które już od wielu lat są uznawane za klasykę i są czytane z pokolenia na pokolenie. Jak myślisz, skąd się on wziął?

Czasami trudno to wyjaśnić, ale po prostu mają w sobie to „coś”. Zazwyczaj są oparte na prostym pomyśle, pomysłowej historii, mają wyrazistych bohaterów, piękne przesłanie i estetyczne, ale skromne ilustracje. Świetnym przykładem może tu być Bardzo Głodna Gąsienica, która w tym roku obchodzi swoje 50 urodziny, czy też znany wszystkim Kubuś Puchatek.

Czy masz jakąś swoją ulubiona książka, którą sprzedajesz? Jeśli tak, to dlaczego akurat ta konkretna? 

Mam kilka ulubionych książek – jedną z nich jest „The Gruffalo” – tu nie będę chyba zbyt oryginalna. W tej książce jest właśnie to „coś” co sprawia, że kochają ją miliony dzieci i dorosłych na całym świecie. Była to jedna z pierwszych książek anglojęzycznych jakie przeczytałam córce i mimo że nie znała wtedy jeszcze zbyt wielu słów po angielsku bez większego problemu zrozumiała właściwie sens tej historii, a po 2-3 razach powtarzała już ze mną całe wersy. Tak to właśnie działa – rytmiczny, rymowany tekst, powtarzające się frazy i książka właściwie „sama” się czyta. ☺ Dużo frajdy z „Gruffalo”  miały też  na moich zajęciach angielskiego 9-latki, bo wykorzystując dostępne na różnych stronach materiały i zabawy zbudowałam wokół książki całe zajęcia. W przedszkolu anglojęzycznym o którym już wcześniej wspominałam zorganizowaliśmy dla rodziców teatrzyk na podstawie „The Gruffalo” i wszyscy wyśmienicie się bawili.

Kolejną ulubioną książką jest „Oi Frog!” -jej koncept polega na tym, że każde zwierzę ma przypisane takie miejsce do siedzenia, z którym rymuje się jego nazwa, i tak np. „Frogs sit on logs, cats sit on mats, Foxes sit on Boxes, itd. Również testowałam ją na córce i na dzieciach przedszkolnych, urządziliśmy sobie nawet z tego świetną zabawę w zgadywanie na czym będą siedziały kolejne zwierzęta. Uwierzcie mi – książka bawi do łez!

Jak często zmienia się oferta w Twojej księgarni? Chodzi mi o to, czy zmienia się całość czy masz w stałą ofertę, a zmienia się tylko jej część? 

Duża część mojego asortymentu jest na stałe w ofercie – są to sprawdzone i popularne pozycje, po które czytelnicy sięgają najchętniej, np. książki znanych autorów jak Eric Carle, Julia Donaldson, Nick Sharratt i ich  światowe bestsellery, są też książeczki znanych wydawnictw jak Usborne czy Barefoot Books i gry Orchard Toys. Ciągle jednak poszukuję nowości, eksperymentuję, badam rynek. Przy okazji każdej dostawy staram się sprowadzić nowe tytuły, często zdarza się też że na specjalne zamówienie sprowadzam książki , których na co dzień nie mam w księgarni.
Zmienną częścią mojej oferty są książeczki second-hand, których dostawy bywają kilka razy do roku. Za każdym razem otrzymuję wtedy inną pulę tytułów. Książeczki second-hand cieszą się dużą popularnością ze względu na niską cenę. O każdej nowej dostawie informuję za pośrednictwem newslettera  oraz Facebooka i sprzedaję je zazwyczaj poza stroną internetową.

Na jakiej podstawie wybierasz nowe książki, które chcesz wprowadzić do oferty? 

Staram się kierować zapotrzebowaniem rodziców i nauczycieli, sprowadzam książki związane tematycznie z daną porą roku lub świętami, chętnie rozważam wszystkie rekomendacje moich klientów oraz blogerek. Śledzę również zagraniczne blogi i fora, oraz ofertę ulubionych wydawnictw.

Wiadomo że planując nową dostawę mam na nią określony budżet i czasami naprawdę trudno mi zdecydować które perełki zamówić, a które odrzucić przy tak bogatej ofercie wydawniczej.

Czy popularne są książki w językach innych niż angielski? 

Kilka osób pytało o książki w innych językach, np. po niemiecku lub po hiszpańsku. Na pewno rozważę sprowadzenie ich do księgarni, jeśli uda mi się znaleźć dostawcę z odpowiednią ofertą.

Czy ciężko jest sprzedawać fizyczne książki w sytuacji, gdy czytelnictwo w Polsce jest raczej na niskim poziomie? 

To trudna sytuacja gdy książka musi konkurować z tabletem, konsolą lub telefonem, bo mogłoby się wydawać że zawsze będzie na przegranej pozycji. Dlatego tak ważne jest czytanie dzieciom od najmłodszych lat, bo książka zapewni najmłodszym to czego nie zastąpi elektronika – rozwój językowy i poznawczy, ćwiczenie koncentracji, rozwój wyobraźni, a także upragniony przez każde dziecko kontakt z rodzicem. Na szczęście coraz więcej rodziców uświadamia sobie jak ważne jest czytanie dla rozwoju dziecka, duża w tym zasługa akcji czytelniczych, jak np. „Cała Polska czyta dzieciom”.  Jeśli chodzi o czytanie w języku angielskim to wydaje mi się, że wielu rodziców nadal ma pewne obawy z tym związane. Staram się ich przekonać, że czytanie po angielsku może być bardzo pożyteczne, ale przy tym również łatwe i  przyjemne.

Czy odczuwasz konkurencję jeśli chodzi o książki elektroniczne? Co sądzisz o takiej formie czytania? Sama osobiście nie jestem przekonana do takiej formy i gdy mam wybór, to zawsze sięgam po papierową wersję.

W literaturze dla dorosłych rzeczywiście coraz bardziej popularne stają się e-booki. Czy będą jednak w stanie całkowicie wyprzeć papierowe książki? Myślę że nie, bo zawsze znajdą się miłośnicy tradycyjnej wersji, którzy kochają szelest kartek i zapach druku. E-booki są jednak świetną alternatywą dla tych, którzy mają ograniczone miejsce na półkach, którzy często czytają w podróży lub wieczorami ( ze względu na podświetlenie ekranu ). Jeśli chodzi o literaturę dziecięcą to wydaje mi się że elektroniczna forma jest na razie mniej popularna. 

Jakie są według Ciebie różnice pomiędzy książką papierową, a tą elektroniczną? Która się lepiej sprawdzi dla dzieci?

Zarówno książka papierowa jak i elektroniczna mają swoje zalety i wady.
Papierowa forma to tradycja, nieodłączny element kulturowy, tysiące lat historii. Do tego łatwa dostępność ( bo w dzisiejszych czasach książki można kupić prawie wszędzie, nawet na poczcie, w kiosku czy w supermarkecie i nie trzeba posiadać ani ładować żadnego dodatkowego urządzenia żeby je czytać). Nie można pominąć tez walorów sensorycznych – zapach druku, szelest kartek, piękno ilustracji, można taką książkę wziąć w rękę, oszacować jej wagę i grubość, dodatkowo łatwiej nam zapamiętać informację jeśli skojarzymy ją wzrokowo  ze stroną z której była pozyskana. 

Druga strona medalu to często wyższa cena, na którą składają się koszty druku, oprawy i składowania tradycyjnych książek, papier często też szybciej ulega zniszczeniu, zwłaszcza podczas użytkowania przez najmłodszych.

Elektroniczna forma również ma swoje zalety – jest dosyć ekologiczna, nie zajmuje miejsca, jest lekka, na jednym urządzeniu możemy wgrać wiele tytułów, co może się okazać bardzo przydatne np. w podróży, nie niszczy się. Cenne są zwłaszcza audiobooki, których dziecko może słuchać samodzielnie, ćwiczą koncentrację, wpływają na rozwój językowy – co niezwykle ważne podczas nauki języka obcego – pozwalają się osłuchać z mową native speakera i prawidłowym akcentem.

Dzieci w dużej mierze poznają jednak  świat dotykiem i bardzo ważny jest dla nich kontakt z papierową formą, kolorowymi ilustracjami, często też z elementami sensorycznymi w książkach. Od czasu do czasu pewnie warto włączyć dziecku audiobook, ale nic nie zastąpi wspólnego czytania z rodzicem. Myślę że papierowa forma bardziej sprzyja koncentracji, zwłaszcza w czasach gdy dzieci i tak dużo czasu spędzają przy urządzeniach elektronicznych. 

Mam nadzieję, że podcast przydał Ci do gustu. Jeśli masz jakieś pytania lub uwagi, to daj znać w komentarzu.

A póki co, trzymaj się ciepło! 🙂

Jeśli podoba Ci się to co robię

Postaw mi kawę na buycoffee.to