Powiedzieć, że przeżyłam 25 brzmi jakoś tak słabo, ale jeśli powiedzieć: Przeżyłam ćwierć wieku. to czuć z tego takie ogromne woooow. W związku z tym, że te 25 wiosen za mną, a wiele rzeczy się ostatnio zmieniło, naszła mnie ogromna chęć uzewnętrznienia się, napisania czegoś, dzięki czemu możesz mnie lepiej poznać, ale zarazem czegoś, co możesz czuć także Ty.

Ot, takie urodzinowe myśli.

 

1. Po osiągnięciu 18 roku życia, nie mam pojęcia ile mam lat. Zatrzymałam się na etapie maksymalnie 20 lat i gdy ktoś pyta mnie o wiek, nigdy nie umiem podać aktualnego wieku tylko muszę policzyć. Za każdym razem jestem zdziwiona tym, że pomyliłam się o tyle lat.

2. 25 lat to jednocześnie dużo i niedużo. Zależy z której strony na to popatrzeć

3. Spędzając swoje ostatnie urodziny, uświadomiłam sobie ile moich dziecięcych marzeń do tej pory się spełniło i jak bardzo zmieniły się czasy, a moje marzenia np. loty samolotem przeszły już do czegoś normalnego.

4. Im więcej latam i podróżuję, tym spokojniej do tego podchodzę. Nie oznacza to wcale tego, że cieszę się mniej na sam tego fakt, ale już nie przeżywam tego tak jak za pierwszym razem. Uświadomiłam to sobie po tym, jak zobaczyłam radość przemieszaną ze stresem, może trochę starchem mojej przyjaciółki, z którą w maju lecimy do Grecji. Trochę za tym tęsknię…

5. Przestałam przejmować się tym, że nie kupuję i nie noszę markowych ubrań, o których marzyłam za dzieciaka. W tym momencie ubieram się tak, żeby było wygodnie i żeby mi się podobało. Nieważne czy kupiłam coś w szmateksie czy w Zarze.

6. Okazuje się, że z biegiem lat, nie potrzeubję wiele rzeczy, zwłaszcza na wyjazach. Jadąc gdzieś na weekend, jestem w stanie zapakować się do plecaka.

7. Przestałam przejmować się i zastanawiać nad tym czy ktoś mnie lubi.

8. Nie znoszę robić zakupów w centrach handlowych i jednocześnie nie znoszę kupować rzeczy bez wcześniejszego przymierzenia czegoś. W każdym sklepie mam inny rozmiar, ba! Nawet w tym samym sklepie jestem w stanie kupić spodnie w dwóch różnych rozmiarach.

9. Przestałam odmawiać sobie słodyczy. Mam ochotę na ciastko – to je jem i nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Co prawda moja waga trochę się zwiększyła, ale mam wrażenie, że moje samopoczucie uległo ogromnej zmianie.

10. Nienawidzę gdy ktoś z kim jestem w bliskich stosunkach skałada życzenia za pomocą Messendżera – zdecydowanie wolę żeby ktoś napisał smsa lub po prostu zadzwonił. Jednocześnie sama często składam życzenia za pomocą tej aplikacji – muszę nad tym popracować w tym roku.

11. Osiągnęłam spokój psychiczny. Nauczyłam się odpuszczać pewne rzeczy i nie robić nic na siłę lub żeby kogoś zadowolić. Staram się być pod tym względem egoistką.

12. Studia nie czynią mnie osobą bardziej inteligentną. Gdy czuję się do czegoś przymuszana  skutek jest całkowicie odwrotny. Zamiast rozwijać się i czerpać z tego pełnymi garściami często czuję się stłamszona i podpadam w marazm. Moja kreatywność tylko na tym cierpi. Jeśli chcę się rozwijać – robię to wtedy kiedy mam na to ochotę.

13. Ostatnia impreza na jakiej byłam to był ślub kuzynki mojego męża – tydzień po naszym własnym. Zamiast wychodzić na balangi i pić na umór zdecydowanie wolę zostać w domu i pod kocem oglądać Netflixa

14. Nie znoszę się malować. NIE UMIEM tego zrobić poprawnie. Kosmetyki których używam to: puder w kamieniu, podkład, kredka do brwi, tusz do rzęs i jakiś krem – TYLE. Zrobienie kreski na oku ajlajnerem schodzi mi 30 min, a w rezultacie i tak jestem niezadowolona z efektu, bo najczęściej są one krzywe.

15. Od kiedy pamiętam, zawsze chciałam napisać książkę. Jak do tej pory skończyło się na „chciałam”.

16. Przestałam walczyć z moimi włosami. Zawsze marzyłam o dłuuuuuugich i gęstych włosach aż do pasa. Potrafiłam zapuszczać je latami, po czym później były tak zniszczone, że fryzjer obcinał połowę tej długości. Jednocześnie chciałam obciąć sobie włosy do ramion, ale zawsze znalazł się ktoś kto powiedział: nie szkoda Ci obcinać tak dużo włosów? I wtedy mi było szkoda. Włosy obcięłam po 24 latach tydzień po ślubie. Nikt nie miał czasu zapytać się czy mi szkoda.

17. Uczę się jeść i poznwać nowe smaki. Jako dziecko miałam problem z jedzeniem, jako nastolatka miałam problem z jedzeniem, jako młoda kobieta miałam problem z jedzeniem… Wtedy poznałam swojego męża i dzięki niemu jestem w stanie zjeść więcej warzyw niż tylko ziemniaki.

18. Chciałam zostać fotografem, a zostałam nauczycielką

19. Piję tylko wodę niegazowaną. Nie jestem w stanie polubić smaku Coli.

20. Bardzo przeżywam podróże po zamkach i miejscach związanych z historią, ponieważ za każdym razem wyobrażam sobie, dane czasy i te wszystkie postaci, które mogły przechadzać się w tych miejscach.

21. Mam wbudowany wewnętrzy gps, ale nie znam kierunków świata. Po przejściu jeden raz danej trasy, jestem w stanie ją idealnie odtworzyć, bo zapamiętuję ogromną ilość szczegółów. Muszę przyznać, że ułatwia mi to podróżowanie.

22. Nie umiem wykonywać, tych trudniejszych niż 2+2, działań matematycznch w pamięci. Jest to dla mnie czarna magia.

23. Przez długi okres czasu wzbraniałam się przed piciem kawy, bo mi nie smakowała. Teraz piję ją codziennie. Jedna kawa. Z mlekiem. Bez cukru. Taka jest najlepsza.

24. Nie znoszę dodatków. Drażni mnie chodzenie w bransoletkach. Kolczyki noszę takie same jeszcze od czasów gimnazjum. Jedyną biżuterię jaką zmieniam to jeden pierścionek co jakiś czas, bo pozostałe dwa to obrączka i pierścionek zaręczynowy. Łańcuszek zmieniłam (od czasu komunii) tydzień przed ślubem na prezent od przyjacółki z okazj wyjścia za mąż.

25. Na chwilę obecną mogę śmiało powiedzieć, że jestem szczęśliwa.

 

 

Jeśli podoba Ci się to co robię

Postaw mi kawę na buycoffee.to